Forum www.mafia2.fora.pl Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bar "Dancing Night"

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.mafia2.fora.pl Strona Główna -> Bar
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Vito Lascepon




Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:40, 21 Lut 2010 Temat postu: Bar "Dancing Night"

Przed Twoimi oczami stoi mały budynek starego budownictwa, który, co widać po ogólnym stanie technicznym, nadaje się do kompletnego remontu. Jest on dwupiętrowy. Patrząc się w okno widzisz zarysy dwóch postaci, które oparte o szybę właśnie próbują swoich sił na długodystansowym maratonie. Co prawda, Ci upodobali sobie akurat bieg bez ubrań. Lekki uśmiech pojawia się na Twojej twarzy, lecz przenosisz wzrok na parter budynku, aby nie peszyć sportowców.
Pierwsza kondygnacja budynku jest bardzo mocno oświetlona dużą ilością świateł wewnątrz. Przez wielkie szklane okna, widzisz spory tłum, który właśnie, siedząc przy stolikach, rozmawiając, pijąc, bawiąc się z przyjaciółmi, śpiąc, handlując, kłócąc się, bijąc, grając w bilarda, czytając w kącie gazetę, czy szpiegując członków jednej rodziny dla innej, spędzają towarzysko wieczór. Nad drewnianymi drzwiami prowadzącymi do wnętrza, widzisz nieoświetlony, stary napis, głoszący: "Dancing Night" Domyślasz się, iż jest to nazwa owego miejsca rozpusty i zepsucia publicznego. Zdecydowanie wchodzisz do środka.
Uderza Cię powietrze przesiąknięte na wylot dymem papierosowym oraz specyficzny zapach alkoholu pod różnymi postaciami. Z początku odurzony, lecz teraz bardziej podniecony, wchodzisz dalej. Uśmiech pojawia się na twojej twarzy. Takie miejsca właśnie szukałeś. Rozglądasz się wkoło, lecz ni widzisz nikogo znajomego na pierwszy rzut oka, ani żadnych wolnych stolików. Podchodzisz jednak do drewnianej, ładnie wypolerowanej, lady aby coś zamówić.
- Słucham pana?- Doszło Cię zdanie wypowiedziane w Twoją stronę przez niskiego kelnera, uwijającego się szybko, przy innych klientach. Ubrany był w elegancki garnitur, przepasany fartuszkiem.
Zastanowiłeś się czego byś sobie życzył. Kiedy jednak, Ty pozostawałeś niezdecydowany, kelner nachylił się do Ciebie i rzekł Ci na ucho.
- Widzę, żeś pierwszy raz. To słuchaj. Mamy tutaj wszystkie alkohole, a także trochę świeżej marihuany. Jeżeli chcesz zagrać w pokera, to idź na tyły. Pierwsze drzwi po lewej. Hasło to: kaczka-zabawka. Jeżeli jednak chcesz zabawić się z jakąś panienką, schodami do góry. Do wyboru do koloru.- zakończył, po czym odsunął się na dawną odległość i zapytał głośniej.- To co podać, proszę pana?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vito Lascepon




Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:28, 23 Lut 2010 Temat postu:

Drzwi do baru rozwarły się lekko, a w progu stanął młody mężczyzna ubrany w trochę poniszczony, wytarty garnitur, w kolorze szarym. Nikt z siedzących w szynku nie zwrócił uwagi na owego przybysza. Ot, młoda para, gruchająca do siebie przy małym drewnianym stoliczku, popijająca gorącą kawę, tylko rzuciła spojrzenie na mężczyznę, a potem powrócili do swojej, jakże romantycznej nocy.
A właśnie. Otóż noc dawno już przykryła ulice miasta i właśnie dochodziła mniej więcej północ, czyli czas, kiedy wszystkie mendy, pijacy oraz bezdomni, zaczynają swoje wędrówki w poszukiwaniu ofiar lub głupców szlajających się po nocach, przez ciemne ulice miasta, lub po prostu w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, co tłum miasta zostawił w dziennym zgiełku.
Owym mężczyzną był, zwykły, zapewne nic nie warty dla każdego w tym barze, Vito Lascepon. Podszedł do kontuaru, gdzie zagadany został przez barmana. Szczerze zdziwiła go jego bezpośredniość, lecz trzeba przyznać, że także zaimponowało mu to. Z uśmiechem na twarzy odpowiedział tylko:
- Dziękuję bardzo. Przejdę jednak na tyły.
On słysząc tą odpowiedź, szczerze uśmiechnął się od ucha do ucha, po czym skinął głową i powrócił do obsługiwania innych klientów.
Vito przeszedł szybko wąskim korytarzem na tyły budynku, po czym bezbłędnie odnalazł odpowiednie drzwi. Zapukał mocno. Drzwi uchyliły się lekko, a w szczelinie widać było wielką, pijacką mordę, poznaczoną licznymi bliznami. Widać iż nie lichy zawadiaka. Vito lekko zdziwiony rzucił cicho:
- Kaczka- zabawka- słowa przecisnęły się przez jego usta.
Nagle pijacka gęba ustąpiła razem z drzwiami, a mężczyzna wszedł do środka. Drewniane schody wiodły w dół. Ciemność spowijała wszystko wokoło. Na samym dole tylko światło uciekało przez dziurę na drzwi, wypełzając lekko na stopnie schodów. Vito przeszedł przez dziurę i stanął w przejściu. Jego oczom ukazała się duża sala, przerobiona z piwnicy, ładnie przystrojona z eleganckim barem oraz umeblowaniem. Trzy stoły od pokera cieszyły się dużą popularnością. W sali było łącznie może z 15 osób.
Człowiek szybko ogarnął swoje zdziwienie, przypominając sobie, jakie mają czasy i w jakim świecie żyją. Postąpił krok, a później zdecydowanie skierował się w stronę pierwszego stolika. Elegancko zapytał czy może się przysiąść. Od jednego z 3 gości siedzących przy stoliku, otrzymał informację, że może i owszem, lecz musi mieć przy sobie kasę. Vito uśmiechnięty pokazał portfel. Zasiadł na wygodnym krześle.
Wszedł za 10$. Przetasowano karty. Pierwsza rozdana, druga.., trzecia.. Vito czuł, że robi mu się gorąco. Czwarta i piąta. Podniósł je i przejrzał. 9 pik, 7 serce, 8 serce, As karo oraz 10 trefl.
"Fuck"- przeszło przez myśl Vitowi. Dorzucił jednak kolejne 10$, co by sobie nie myśleli. Nadeszła jego kolej wymiany. As i 10 poszło. Teraz tylko trzeba dobrać... 5 i 6 ! Uśmiech mimowolnie pojawił się na twarzy człowieka. Jeden z graczy spasował. Kolejny podbił stawkę o kolejne 10$. Vito nie pokazując po sobie zbytniego szczęścia, dołożył pieniądze na kupkę. Podbito jeszcze raz. Vito zaryzykował. 150$ poszło na kupkę. Zdziwienie graczy nie było małe. Kolejny spasował, jednak jeszcze jeden gracz, ten który wcześniej odpowiedział na przywitanie Vita, wszedł i sprawdził. Vito rzucił karty na stół z wielką dumą. Zawsze lubił karty, lecz nigdy nie mógł wygrać, aż tu nagle.. udało by się. Gdyby tylko nie ta kareta, którą miał jego przeciwnik. Zakręciło mu się w głowie. Wstał. Podszedł do baru zamówił drinka, wypił jednym haustem, po czym nie oglądając się za siebie opuścił bar. Gracze przy jego stoliku, odprowadzili go wzrokiem. Lekko się zaśmiali. Wiedzieli, że nie był dobrym graczem.
Vito pobladły odszedł do domu. Stracił łącznie 200$ jednej nocy, na jednej grze. Położył się do łóżka.
"Jeszcze to wygram"- rzucił tylko w pustkę jaka panowała w mieszkaniu. Potem ogarnął go sen i przeświadczenie, że jutro trzeba będzie iść do pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.mafia2.fora.pl Strona Główna -> Bar Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin